poniedziałek, 19 stycznia 2015

Gatunek zagrożony wyginięciem.




Pewna dziewczynka miała marzenie. Chciała pójść do ZOO. Inni ludzie z jej wioski pukali się w głowę.Jak osoba od dziecka żyjąca w harmonii z przyroda może marzyc o oglądaniu zwierząt za kratami? Zwierząt, które niczym gladiatorzy w Koloseum walczą z każdym dniem o przetrwanie, na oczach ludzi podziwiających ich z popcornem w ręku (no dobra, popcornu może nie mieli, ale coś na pewno chrupali). Mało ci zwierząt? Mówili. Przejdź się na sawannę. Przy wodopoju znajdziesz pewnie zebry, żyrafy i antylopy, a jak się porządnie przypatrzysz to może nawet dojrzysz nosorożca. Ba! A może i lwia rodzina się trafi. Idź dziecko na spacer, tam masz ZOO, o jakim mieszkańcy europejskich miast mogą tylko marzyc. A ci bogatsi to nawet spełniają te marzenia i za grube tysiące jeżdżą polować na safari. Daj Boże by tylko z aparatem. Ale dziewczynce to nie wystarczyło. Ona chciała zobaczyć ZOO. Przejść się z rodzicami od pawilonu wilków, do basenu z fokami. Zjeść gofra z bita śmietana i jagodami koło tygrysów a na koniec spróbować lodów podziwiając za szyba niedźwiedzie polarne. To musi być niesamowite, myślała, cały świat w zasięgu jednego ogrodu. Wszystkie kontynenty, wszystkie zwierzęta podziwiane zza bezpiecznej szyby. Zza krat. Nagle te wszystkie dzikie zwierzęta znajdują się na wyciągnięciu ręki, ale choćby bardzo chciały, ręki tej nie dosięgną swoimi kłami i pazurami. Cały świat w jednym miejscu.

Pewnego dnia, dziewczynka spełniła swoje marzenie i poszła do ZOO. Na sam widok dziesiątek wybiegów dla zwierząt jej oczy się otwierały coraz szerzej i szerzej. Wędrowała miedzy kolejnymi alejkami i z otwarta buzia podziwiała kolejne gatunki, których ani ona ani jej rodzina nigdy nie widziała. Nagle weszła w alejkę doskonale jej znaną. Daleko, na końcu wybiegów zobaczyła stado zebr, obok, w bardzo wysokich klatkach stały żyrafy. Zdziwiła się bardzo. Nie rozumiała, czemu te zwierzęta są tutaj trzymane w klatkach, przecież u niej koło domu biegają wolno. A najszybciej z nich biega gepard. Jej ulubiony gatunek, którego nigdy nie mogła dojrzeć,bo przez sawannę przemykał niczym smuga świta. A tutaj? Tutaj chodził od jedno końca wybiegu do drugiego, a jego drapieżność wielkiego kota wydawała się mocno złagodzona.

Kiedy dziewczynka zbliżała się do końca ZOO, ujrzała ostatni pawilon. Do środka prowadził długi, lekko przyciemniony korytarz. W klatkach w obu stronach znajdowały się dzieci. Dzieci wszystkich ras, wszystkich narodowości, reprezentujące cały świat. Na samym końcu korytarza stała tabliczka z napisem: „Chodź, podejdź bliżej”dziewczynka zdezorientowana dziećmi w klatkach podeszła do klatki, w której stało lustro a obok była mniejsza tabliczka:

Gatunek: Homo sapiens

Występowanie: Cały świat

Status: Zagrożony wyginięciem




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz