środa, 14 stycznia 2015

Dwie tragedie. Jedna żałoba.




Na dwóch krańcach globu były sobie dwa miasta. Ten glob wcale nie był taki duży, więc odległość między nimi wynosiła zaledwie kilka godzin drogi. Dużo je łączyło, ale jeszcze więcej dzieliło. To pierwsze miasto było bardzo znane. Cały glob wiedział o jego istnieniu. Mieszkańcy innych miast odkładali co roku liczne oszczędności by się do tego miasta wybrać, poznać jego atmosferę, oddychać jego świeżym powietrzem i zrobić zakupy w luksusowych butikach. Ach te butiki. Były wszędzie. A co ciekawe, w każdym były dziesiątki klientów. W sumie trudno im się dziwić, skoro mieszkali w miejscu, które dyktowało trendy na całym globie. Dzięki temu, jego mieszkańcy byli bardzo znani i bogaci. Często zjawiali się w innych miastach i budzili podziw. Znano ich także w tym drugim mieście, które było na krańcu globu.


Tam nie było tyle butików a ludzie zamiast na ubrania wydawali ostatnie pieniądze na jedzenie. Choć często nawet na jedzenie brakowało. Mieszkańcy tego miasta nie byli znani, tak na prawdę rzadko kto o nich słyszał. Trudno się temu dziwić, byli na samym krańcu globu. Nie odwiedzali także innych miast, bo nie mieli na to pieniędzy, ale znali tych, znanych i bogatych mieszkających całkiem niedaleko. I czasem się zastanawiali, czemu oni nie chcą do nich przyjechać. Przecież mieli taką piękną przyrodę o której mieszkańcy innych miast mogli tylko marzyć.Mieli też kłopoty, ale nikt im nie chciał pomóc.


Pewnego dnia zjawiła się wichura. Porywisty wiatr opanował cały glob ale tego dnia najdotkliwiej dotknął dwa miasta na krańcu świata. Klienci wyszli z butików a przechodnie na ulicach stanęli. Wkrótce w mediach pojawiła się informacja o ofiarach. Wichura pochłonęła kilkanaście istnień. Mimo że miasto od dawno przeczuwało co się może stać, było bogate i miało urządzenie, które z pewną dozą prawdopodobieństwa mogły to prognozować, ofiary napełniły ich smutkiem. W mieście zapanowała żałoba, do której wkrótce dołączyły sąsiadujące miasta. Pogrążeni w bólu przekazywali sobie informacje o tych co się stało w mieście na krańcu świata.


Informacje te dotarły także kilka godzin drogi dalej, tam gdzie wichura również poczyniła ogromne spustoszenia.


Tam zginęło 2 tysiące osób.


Ale o nich nie mówiono w mediach.


Po nich nie płakano.


O tej tragedii zapomniano.


Tragedii na krańcu świata.


A jednocześnie kilka godzin drogi stąd. 

Jestem też tutaj




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz