Podjęłyście decyzję. Koniec z maszynką, plastrami z woskiem i depilatorem. Przewertowałyście internet i jesteście gotowe niczym piękne Arabki poczuć się jak Jasmina z Alladyna i spróbować legendarnej, bezbolesnej, całkowicie naturalnej...pasty cukrowej. Kupiłyście najwyższej jakości cukier, najbardziej żółte i koniecznie BIO cytryny i zaopatrzone w dziesiątki filmików instruktażowych jesteście na najlepszej drodze do uzyskania gładkiej, na długie tygodnie, skóry.
Pasta cukrowa to żadna filozofia. Ot mieszanka cukru, cytryny i wody. Trzy
kluczowe składniki w najróżniejszych proporcjach umieszczacie w garnku i
czekacie. Gdy magiczna mikstura uzyska kolor między miodowym i bursztynowym
(czy Wy wiecie ile jest odmian i kolorów bursztynu????) a konsystencja niczym
oliwa z oliwek będzie zwiastować pierwszy sukces...najlepiej umieścić wszystko
w koszu. Tak właśnie, w koszu. Nie liczcie na to, że za pierwszym razem to się
uda. Nawet za drugim. Mi się udało za piątym...no może szóstym. Na szczęście Wy
się nie poddajecie i po wielu kilogramach cukru, setkach wyciśniętych cytryn i
tysiącach prób udało się! Konsystencja idealna. Teraz czekamy aż lekko
ostygnie. I zaczyna się zabawa :)
Instrukcje mówią, że z masy przypominającej plastelinę lepicie kulkę.
Taaa....kulkę....No więc bierzecie tą maź, która Wam się lepi do wszystkiego i
po kilkunastu minutach uzyskujecie pożądany kształt, przedtem odklejając
resztki pasty z paznokci, pierścionków, stołu i podłogi. Na reszcie. Jest kulka
a Wasza gładka skóra jest na wyciągnięcie ręki. To znaczy wyszarpanie...włosów.
Czy to boli? No zależy jaki macie próg bólu i który fragment własnego ciała
chcecie uczynić gładkim niczym aksamit. Czasem boli, czasem nie. Czasem chce
się wyć, a czasem wystarczy ciche chlipnięcie.
Po litrach wylanych łez i setkach wyrwanych włosków sukces został
osiągnięty. Teraz wystarczy tylko z siebie zmyć pozostałości słodkiej mikstury.
Oczywiście nie tylko z własnego ciała. Dotyczy to również klamek i wszelkich
innych uchwytów jakie zdarzyło Wam się w trakcie ostatnich kilkudziesięciu
minut dotknąć.
Czyste i gładkie stwierdzacie, że depilator jednak tak nie boli, wosk do
depilacji nie jest taki drogi, chemia w kremach tak bardzo jednak nie szkodzi i
przepraszacie się z maszynkami :) Przypominacie sobie także, że cytryna
najlepiej prezentuje się w potrawach a cukier...Lepiej posłodzić herbatę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz